Podczas trwającej 8-u godzin sesji to wypite morze herbaty i kawy, trochę śmiechu i przygoda z ogniem. A jak to właściwie było...na stole na którym stały filiżanki, cukier, ulotki znajdowały się również w oddzielnych woreczkach poszczególne elementy biżuterii - na środku tego stołu stała również ozdobna świeczka, i jak to się można domyśleć nagle brzegi tej świeczki uległy całkowitemu rozpuszczeniu i woreczek znajdujący się najbliżej nagle zaczął płonąć...zanim to zauważyliśmy płomień miał jakieś 20 cm.. najszybciej zareagowała wizażystka oblewając wszystko najbliżej leżącą kawą ;) Na szczęście to wydarzenie nie przeszkodziło w kontynuowaniu sesji z której kilka zdjęć możecie obejrzeć poniżej.
Wykonana sesja odbyła się na zlecenie artysty plastyka Eugeniusza Salwierza, który wykonuje nowoczesną biżuterię z bursztynu i szła akrylowego. Ubiory wykorzystane do sesji są projektu Atelier Miyabi, wizaż i stylizacja fryzur Aleksandra Wójcikowska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz